Prorosyjska Partia Regionów Ukrainy Wiktora Janukowycza nie chce stanowisk w prozachodnim "pomarańczowym" rządzie Bloku Julii Tymoszenko i proprezydenckiego bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS) - napisał w środę dziennik "Kommiersant-Ukraina".
- Nie ma sensu ponosić odpowiedzialności za klęski "pomarańczowej" koalicji - powiedział cytowany przez gazetę polityk Partii Regionów, Mychajło Czeczetow.
Deputowani Partii Regionów Ukrainy, którzy 30 września w przedterminowych wyborach parlamentarnych zdobyli największe poparcie, wciąż liczą na to, że będą budować większość w Radzie Najwyższej (parlamencie).
- Partia Regionów nie może być uważana za opozycję, ponieważ zdobyła w wyborach największą liczbę głosów. Możliwe, że niebawem Julia Tymoszenko sama będzie musiała realizować swe własne propozycje, bo to ona będzie w opozycji - uważa inny działacz partii premiera Janukowycza, Jurij Myrosznyczenko.
Nie wyjaśnił przy tym, z kim Partia Regionów miałaby budować nową większość parlamentarną. Kokietowany przez ugrupowanie Janukowycza i popierany przez prezydenta Wiktora Juszczenkę blok NU-LS twierdzi, że wejdzie w koalicję wyłącznie z blokiem Tymoszenko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz