środa, 3 października 2007

Polska jednak zaprosiła OBWE


Zaproszenie międzynarodowych obserwatorów na wybory 21 października trafiło we wtorek późnym wieczorem do warszawskiego biura OBWE

Polski rząd ustąpił i zakończył skandal dyplomatyczny, który sam dziesięć dni temu wywołał. Nasz MSZ oświadczył wówczas, że nie wpuści obserwatorów OBWE na wybory, mimo że w ostatnich latach misje tej organizacji obserwowały wybory m.in. we Francji, w USA i na Białorusi. Szefowa MSZ Anna Fotyga poczuła się bowiem urażona tonem noty, w której OBWE prosiło o przyspieszenie przygotowań do przyjęcia misji. Organizacja niepokoiła się milczeniem MSZ, bo zaproszenie misji na wybory to obowiązek każdego jej członka.

Decyzja Polski wywołała powszechne potępienie. Wielu ekspertów twierdziło, że polski precedens zachęci takie kraje jak Białoruś czy Kirgizja do odmowy przyjęcia misji OBWE.W Kongresie USA leży już nawet projekt uchwały potępiającej Polskę za ten krok. Gdyby Kongres ją przyjął, byłoby to pierwsze od 1989 r. potępienie Polski przez USA za łamanie demokracji.

Brak komentarzy: