- Chodźcie, zabijcie mnie - wołała wczoraj starsza kobieta w stronę policjantów uzbrojonych w karabiny i kije. Birmańska armia, która pacyfikuje pokojowe protesty, otworzyła wczoraj ogień do tłumu. Reżimowa TV informuje o dziewięciu zabitych.
Mimo zakazu demonstracji dziesiątki tysięcy manifestantów wypełniło wczoraj centrum największego miasta kraju, Rangunu. Rządowa TV podaje, że jest dziewięć ofiar. Jednak na blogu BBC mieszkaniec Rangunu napisał, że widział dużo więcej ciał. I że wojsko strzelało nie tylko do manifestujących, ale i do przechodniów. Ciała są natychmiast wywożone z ulic
niedziela, 30 września 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz